Witajcie wszyscy.
Nowy na forum i właścicielem Transita.
Znalazłem ten wątek podczas badania tego, co wydaje się być tym samym problemem z naszym nowym 250. Jestem zaintrygowany najnowszymi postami, ponieważ konwerter momentu obrotowego był jedną z rzeczy, które brałem pod uwagę (miałem je uszkodzone w innych pojazdach i wydawało się to podobne), ale nie jestem pewien, czy to jest problem, czy nie. Oto gdzie jestem do tej pory...
Zupełnie nowy pojazd zakupiony z przebiegiem 700 mil. Posiada opcjonalny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Zauważyłem dudniący hałas po zakupie. Niski dźwięk basowy, który jest odczuwalny prawie tak samo jak słyszalny. Podobny do dudniącego systemu stereo w samochodzie przed Twoim domem.
Zaczyna się przy około 42-43 mph, osiągając szczyt przy 50-53 mph na 6. biegu przy 1500 obr./min. (Brak zauważalnej informacji zwrotnej przez kierownicę lub jakiekolwiek powierzchnie w obszarze kierowcy. Wydaje się być zlokalizowany z tyłu w pobliżu tylnej osi)
Ręcznie wrzuć na 5. bieg, obroty wzrastają do 1700 obr./min przy 50 mph, dudnienie zmienia się z "HMMMM...HMMMM...HMMMM" na "hmmmmmmmmmmmm".
Wrzuć na luz na wzniesieniu, które utrzymuje docelową prędkość 50 mph, a częstotliwość zmienia się z "HMMMM...HMMMM...HMMM..." na "HM.HM.HM.HM." a następnie zanika, gdy prędkość spada.
Zabrałem go do dealera. Początkowo pierwszy mechanik przyznał i zgodził się, że jest problem. Poinformował mnie, że jest akcja serwisowa na guibo i że może to powodować problem z układem napędowym. Wróciłem tydzień później, wymieniłem guibo. Wziąłem ze sobą innego mechanika na jazdę próbną po naprawie. Problem nadal występował. Ten mechanik zaprzeczył, że słyszał coś niezwykłego i twierdził, że to "szum wiatru". Tego dnia jeździłem kilkoma innymi pojazdami w celu porównania, ale żaden z nich nie pasował dokładnie do mojej konfiguracji. Niektóre miały wskazówki dotyczące problemu, tak subtelne, że prawdopodobnie bym tego nie zauważył, gdybym nie był już tak wrażliwy na hałas naszego pojazdu.
Dzień zakończył się tym, że dealer zaprzeczył problemowi i obwinił go za normalny szum wiatru i fakt, że jeżdżę dużą puszką. Uważam, że gdyby to było "normalne", nikt nie jeździłby tymi rzeczami. Cała moja jazda odbywa się w zakresie, w którym hałas się pojawia. Poza tym zakresem jest gładka jak szkło i radość z jazdy.
Dziś (22.08) zabrałem go do mojego regularnego lokalnego warsztatu. Wziąłem ze sobą mechanika i zademonstrowałem problem. Zgodził się, że wyraźnie coś jest nie tak. Z powrotem do warsztatu. Postawiliśmy tył na stojakach i przejechaliśmy pojazdem w zatoce do 50 mph. Hałas był mniej widoczny, ale nadal obecny. Przy 53 mph rezonował przez cały budynek do tego stopnia, że główny mechanik wyszedł ze swojego biura, żeby zobaczyć, co się dzieje. Brak kontaktu z podłożem zmienił prędkość, przy której występuje, ale efekt został znacznie wzmocniony wewnątrz budynku. Opuściłem szybę i było to prawie ogłuszające.
Inspekcja wizualna elementów układu napędowego nie wykazała żadnych oczywistych nieprawidłowości. I stwierdzili, że koła i opony były wyważone i gładkie. Zauważyli, że na lewym tylnym kole widać pewne wibracje. Zarówno sprężyna piórowa, jak i zacisk hamulcowy wyraźnie wykazywały ruch wibracyjny przy prędkości, która wywoływała dudniący dźwięk. Nie jestem pewien, czy wadliwy konwerter momentu obrotowego spowodowałby wibracje w tym obszarze.
Wrócę do dealera z moimi ustaleniami, żeby zobaczyć, co powiedzą.
Transit jest w przeciwnym razie idealny dla moich potrzeb. Mam go od miesiąca i jestem do niego mocno przywiązany. Ale ten problem jest przeszkodą, jeśli nie zostanie wkrótce rozwiązany. Złamałoby mi to serce, gdybym miał go oddać, ale nie można zapłacić tego, co te rzeczy kosztują za wadliwy produkt. Zamierzam wysłać ten wątek do głównego technika i zobaczyć, czy pomoże mu to przekonać go, że to coś więcej niż tylko prosty szum wiatru na jednobryłowej puszce.